Nagroda XIV Kongresu Kobiet dla Haliny Radacz
- Kongres Kobiet
- 12 paź 2022
- 2 minut(y) czytania

Nagroda Kongresu Kobiet przypada w tym roku kobiecie niezwykłej. Oczywiście wszystkie
jesteśmy niezwykłe, ale niezwykłość naszej laureatki jest szczególna; można powiedzieć, że
jest jedyna w swoim rodzaju. Z kongresem kobiet jest związana od samych jego początków i
– jak większość z nas - walczy z patriarchalną mentalnością, patriarchalnymi stereotypami i
patriarchalnym wykluczeniem kobiet, choć toczy swoje walki na terenie szczególnie
patriarchalnym. I w jej zawodzie jest naprawdę z czym walczyć. Bo tam kobieta jest nie tylko
wyjątkiem, ale wręcz skandalem. Jak każda z nas jest zwolenniczką równości, różnorodności,
szacunku dla wszelkiej odmienności w tym seksualnej, zwłaszcza że ludzką seksualność
traktuje jako prawdziwy dar boży. Uważa też, że państwo nie powinno zarządzać ciałami ani
obywatelek, ani obywateli. Jest dumna z tego, że wspierała i brała aktywny udział w strajkach
kobiet, choć w jej zawodzie to nie uchodzi. W swojej pracy przeszła drogę jaką przeszło wiele
z nas: najpierw była panią od wszystkiego, potem gdy zamanifestowała swoje ambicje bycia
kimś więcej pojawiły się żarty, lekceważenie, pomniejszanie jej umiejętności, wreszcie
mobbing. Wytrzymała i doczekała etapu, gdy niechętni jej mężczyźni musieli szukać
argumentów przeciw jej płci. Znaleźli, ale – jak się okazało niewystarczające. Nasza laureatka
zawsze jednak miała przekonanie, że mając takie samo wykształcenie jak mężczyźni, te same
umiejętności, te same ambicje nie będzie wiecznie siedziała w drugim rzędzie. Jednak siły,
które ją tam trzymały były potężne. Mówiono, że kobieta w tym zawodzie jest kimś
nieprawdziwym, niepełnym, że jest jedynie namiastką tego, czym jest mężczyzna. Wiele jej
koleżanek wyjechało do krajów, gdzie patriarchalne mury, strzegące tego wyjątkowego
zawodu, skruszały. W Polsce też nastąpił wyłom. I oto jest pierwsza kobieta tam, gdzie jeszcze
ich nie było. Mieszka z mężem (sic!) w – jak twierdzi – szklanym domu, bo ludzie lubią
obserwować, co się dzieje w jej rodzinie. I dziwią się, że jest tak normalnie. Bo to przecież
nienormalne, że ta kobieta jest tym, kim jest. Musi być i jest zawsze poważna, godna zaufania
i nienagannie ubrana. Jest bardzo mądrą, bardzo ciepłą kobietą wielkiej i prawdziwej wiary.
Na pytanie o to, czy jest feministką, odpowiada: Czy można być feminą i nie być feministką?
Trudno jej zrozumieć, że jakakolwiek kobieta może nie być feministką, przecież antyfeminizm
jest działaniem na własną szkodę.
Gratulacje dla Haliny Radacz, naszej koleżanki, pierwszej kobiety, która została księdzem
kościoła chrześcijańskiego (ewangelicko-augsburskiego), możemy powiedzieć, że jest ksiądzą
Kongresu Kobiet.
Opmerkingen