top of page

Siostrzeństwo ponad granicami

Zaktualizowano: 18 mar 2020


Każdy kryzys, każda sytuacja nadzwyczajna, również ta, w której znalazła się Polska i cały świat w związku z pandemią koronawirusa,  zawsze uderzają w najsłabszych. W osoby starsze, osoby z niepełnosprawnościami, i oczywiście w kobiety. To one głównie pełnią rolę opiekuńczą, dbają o domowników, o tych chorych lub zagrożonych chorobą, i o dzieci, które nie chodzą do szkół i przedszkoli. Wiele kobiet zostało uwięzionych teraz pod jednym dachem ze sprawcami przemocy domowej.Wiele kobiet, w tym samotnych matek, boi się o swoją przyszłość, bo straciły źródła dochodu, albo straci niebawem. Wszystko, co przeżywają obywatelki Polski, dotyczy również cudzoziemek, najczęściej nawet w większym stopniu.


Brak rzetelnych i aktualnych informacji dotyczących bieżącej sytuacji jest trudny dla wszystkich, ale dla cudzoziemców szczególnie. Chaos informacyjny pogłębia bariera językowa. Niewielu cudzoziemców wciąż wie o tym, że nie muszą płacić za leczenie w przypadku zakażenia COVID-19.


Dochodzą także trudności logistyczne - zamkniętych zostało wiele przejść granicznych, zawieszono połączenia samolotowe i kolejowe. W miejscach, gdzie można jeszcze przekroczyć granicę polsko-ukraińską, są  gigantyczne kolejki, duże są także koszty takiego wyjazdu. Tysiące kobiet codziennie podejmuje trudny wybór - wyjechać i być z bliskimi, czy zostać i próbować utrzymać rodzinę wysyłając pieniądze (o ile jeszcze ma pracę) do kraju od lat objętym wojną i kryzysem ekonomicznym, a teraz także epidemią.


Na odrębną uwagę zasługuje sytuacja uchodźczyń. W związku z całkowitym zamknięciem przejścia w Terespolu, Polska w praktyce zawiesiła swoje zobowiązania wobec osób poszukujących azylu. Co za tym idzie, kilkaset osób zostało w stanie kompletnej próżni – nie wiadomo, kiedy granica zostanie otwarta, niektórym kończy się już możliwość legalnego przebywania na Białorusi. Trzeba przy tym pamiętać, że mniej więcej połowa koczujących w Brześciu to kobiety i dzieci, często uciekające przed przemocą domową.  Osobną kwestią są terminy w postępowaniach administracyjnych i sądowych. Choć dotyczy to nie tylko osób w procedurze uchodźczej, w ich przypadku może mieć bardzo poważne konsekwencje w postaci utraty prawa do pobytu w Polsce i przymusowej deportacji do kraju pochodzenia.


Nawet w przypadku, kiedy nic nie grozi twojemu prawu do pobytu czy poziomowi dochodu, samoizolacja z dala od krewnych, ojczystego kraju jest szczególnie wyczerpująca psychicznie.

W tej sytuacji apelujemy do wsparcia finansowego organizacji, które działają na rzecz imigrantów i uchodźców i obecnie świadczą swoje usługi także za pomocá infolinii (takich jak Ukraiński Dom, Polskie Forum Migracyjne, Fundacja Ocalenie). Warto także wesprzeć zbiórki prowadzone na rzecz uchodźczyń, jak chociażby zbiórka Domu Otwartego - https://pomagam.pl/domotwarty/. Nadwyżki z tej zbiórki zostaną przekazane na opłacenie zobowiązań mieszkaniowych uchodźczyń.  Powstało także kilka grup wzajemnej pomocy dedykowanej osobom z zagranicy (na FB to np. Visible Hand - international section (Poland), Visible Hand - Видима рука - українська секція (Польща), za pośrednictwem których  można zaoferować cudzoziemkom swoją pomoc bezpośrednio, także w postaci zwykłej rozmowy lub nauki polskiego. Wykażmy siostrzeństwo ponad granicami, które są coraz bardziej zamknięte i sięgają już progów naszych domów.


Autorka: Olesya Malyugina


 
 
 

Comments


bottom of page