top of page

Czas epidemii w małych wiejskich gminach



W dniu 16 marca ogłoszono w naszym kraju stan epidemii, wprowadzając zakazy i nakazy nieuwzględniające możliwości finansowych gmin. Samorządy, organizacje pozarządowe i społeczność lokalna stanęły przed trudnymi zadaniami.


Pierwszym z nich, było zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom gminy i pracownikom samorządowym. Dodatkowo część gmin udzieliła wsparcia Ośrodkom Zdrowia oraz OSP. Zakupiono maseczki, rękawiczki, płyny dezynfekujące. GOPS oraz organizacje pozarządowe podjęły się szycia maseczek wielokrotnego użytku w ramach wolontariatu.


Nie czekając na odgórne wytyczne, wszyscy wspólnie wzięli się do pracy. Zorganizowano akcję pomocy w zakupach seniorom oraz osobom będącym w kwarantannie. Podjęto działania związane z dezynfekcją ulic i przystanków autobusowych.

Zamknięto placówki oświatowe, kulturalne, orliki – życie na wsiach zamarło. Niektóre gminy pomimo braku środków finansowych, organizują podwórkowe spotkania z teatrem dla dzieci, który mogą one oglądać z okien. Życie na wsiach popegeerowskich w zamkniętych domach dla wielu z nich stało się więzieniem.


Powracający z zagranicy pracownicy zaczęli rejestrować się jako osoby bezrobotne, a handel przygraniczny zamarł. Konsekwencją tych działań jest brak miejsc pracy i za moment źródeł finansowych niezbędnych do przeżycia. To powoduje wzrost przemocy domowej i brak wsparcia dla ofiar. Na szczęście uruchomiono telefony zaufania.


Po zakończeniu stanu epidemii każda rodzina na pewno będzie miała już inne spojrzenie na rzeczywistość, a jej stopa życiowa zdecydowanie zmaleje. Jak w takiej sytuacji realizowane będą zadania organizacji pozarządowych i ich działań w środowiskach trudno dzisiaj określić, kiedy to większość dotacji została wstrzymana. Małe gminy mają coraz więcej zadań, ale pomimo tego, zostaną zmuszone do redukcji stanowisk pracy i zmniejszenia wynagrodzeń –bo budżet gminny jest ograniczony.


Małe lokalne społeczności mają tę ,,zaletę”, że wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą. Mieszkańcy żyją życiem innych, a polityka podzielona jest na naszych i innych. Trudno w obecnym czasie wprowadzać działania innowacyjne, działania równościowe. Ponad 70% mieszkańców wsi popiera działania obecnej władzy. Małe gminy stają się miejscami dyskryminacji odmienności. Bycie ,,innym” staje się niebezpieczne, a liderki wycofują się z działań feministycznych czy genderowych. Pozamykane w swoich domach, biernie obserwują otaczającą rzeczywistość. Taniec przeciw przemocy czy konferencje na rzecz rozwoju kobiet w portalach internetowych, spotkały się z falą hejtu.


Brak odwagi, siły i wsparcia zewnętrznego, powoduje niechęć do jakiejkolwiek aktywności i wypalenie. Monitorowanie działań i prośba o wsparcie celebrytek czy też posłów pozostaje bez odbioru. Owszem, angażują się w działania, ale nie kontrowersyjne. Liderki pozostawiono samym sobie. Jeśli chcemy aby nasze działania przynosiły efekt, żeby Polska wieś była innowacyjna i otwarta na działania równościowe, to musimy pomoc w tym rozwoju.


Autorka: Agnieszka Odachowska - Pełnomocniczka SKK

 
 
 

Comments


bottom of page